Na przekór temu, że „świat” już zaczyna robić świąteczne podchody… My poświęćmy jeszcze chwilę zadumy tym świętom, które przeżywaliśmy, a wielu z nas nadal przeżywa w oktawie w tym tygodniu… Tematy trudne, tematy ważne, ważne również dla naszych dzieci, które często rozumieją dużo więcej niż mogłoby się wydawać… Tęsknota za osobami, które były bliskie, a których obok już brak, bywa bardzo trudnym doświadczeniem… Czy w książkach można znaleźć na te nasze tęsknoty jakieś ukojenie, jakieś… plasterki? Bohater omawianej (przepięknie klimatycznie ilustrowanej) książki doświadczył straty przyjaciela i wspólnie z czytelnikiem próbuje sobie poradzić z uczuciem tęsknoty… Plasterkiem przynoszacym ukojenie okazują się być pięknie wspomnienia i „zaparzenie herbatki z listków pamięci”… Te słowa książki mnie absolutnie urzekły… Myślę, że plasterkiem na nasze małe i duże tęsknoty zaiste może być „zaparzenie herbatki z listków pamięci” czyli przywołanie pięknych i dobrych wspomnień związanych z tą osobą. Na środowych warsztatach otoczyliśmy się właśnie wspomnieniami. Pozostawione pamiątki po bliskich już nieobecnych tutaj, pomogły je przywołać. Wspólnie uznaliśmy ogromne znaczenie utrwalania wspomnień swoich bliskich. Poświęciliśmy uwagę zarówno pamiątkom przyniesionym przez uczestników jak i eksponatom znajdującym się w sali Towarzystwo Przyjaciół Kamienia. Piętro niżej natomiast w Bibliotece, na regałach znajduje się całe mnóstwo książek – także niejako pamiątek po żyjących w latach, a nawet wiekach ubiegłych pisarzy. „SŁOIK WSPOMNIEŃ MOJEJ RODZINY” to była moja propozycja gromadzenia informacji i pamiątek związanych z rodzinami naszych uczestników. A symboliczny naklejony na nim plasterek ma być tym właśnie plasterkiem na wypadek tęsknoty. Nasz gość Kinga Kurlit-Heller prowadząca blog Zdjęcia i spacery po Rybnej zaprezentowała nieco inną formę, ale służącą dokładnie temu samemu tj. utrwalaniu wspomnień i informacji i zachowanie ich od zapomnienia. Pani Kinga to co my umieszczaliśmy w słoiku umieszcza bowiem na swoim blogu poświęconemu Rybnej i okolicom, a w kilku postach także Kamieniowi. Pani Kinga przywołując rozmowy podczas których zbiera materiały podkreśliła, że bardzo często słyszy jak rozmówcy żałują, że nie zapisywali swoich historii oraz tych zasłyszanych od innych, bo pamięć niestety bywa zawodna i wiele rzeczy niestety z niej uleciało… Tym samym kolejny raz zwróciliśmy uwagę na ogromną rolę i znaczenie utrwalania i zachowywania od zapomnienia… Pamiętajmy o tym „NIEzapomnieniu”… Pani Kindze dziękujemy za odwiedziny, pani Asi za piękne zdjęcia, a uczestnikom za uczestnictwo ❤️