Czy nie wygodniej było barterem (jedno z nowo poznanych dla uczestników wczoraj słów) wymieniać się na przykład za krowę…? Albo jak pewien stryjek (bohater wiersza Jana Brzechwy) wymienić dom finalnie na kijek?
Czy bankomat to jakby kawałek banku?
Czy można kupić sztabkę złota i ile takich sztabek to równowartość nowego samochodu?
Jak ocenić czy coś zakupić warto czy nie warto? Co kupić się musi, a z czego można zrezygnować by… oszczędzić ?
Na te i wiele innych pytań odpowiedziała nam pani Maria Nikiel – goszczącą na naszych wczorajszych warsztatach ekspertka w dziedzinie finansów i bankowości.
Efektem naszego spotkania było stworzenie SKARBONKI SZCZĘŚCIA tj. słoika, do którego można odkładać swoje oszczędności i wykorzystywać je w razie potrzeby w celu arcyważnym – tj. sprawienia radości innym.
Jak wiadomo do całej gamy pozytywnych emocji, które komuś możemy podarować fundusze absolutnie potrzebne nie są. Niekiedy zdarza się jednak, że się przydają, stąd też pomysł tej wyjątkowej skarbonki, do której każdy uczestnik otrzymał do uzupełniania listę (długą) aby zachęciła do licznych pozytywności wobec innych i starczyła na cały rozpoczynający się rok;))
Pani Marysiu – dziękujemy za cały bank profesjonalnej wiedzy, którą Pani nam zaprezentowała na przykładach, które pozwoliły nam zrozumieć podstawy tej trudnej dziedziny finansów:)
Dziękuję uczestnikom za przyniesienie swoich pieniężnych skarbów- skarbonek, portfeli, banknotów i monet z przeróżnych lat i przeróżnych krajów. W pewnym momencie mieliśmy na stole istny raj dla numizmatyków:)
Pani Danusi za użyczenie tych największych rozmiarem pieniążków;)
P.S. Na warsztatach oprawę fotograficzną zapewniła nam najmłodsza w historii naszych zajęć poszukiwaczka ujęć – Basia.
Spostrzegawcze oko dojrzy ją na kilku zdjęciach, gdyż ja z kolei nie mogłam sobie odmówić uwiecznienia tego na swoich.