A uczestnicy… byli wspaniali! Po prostu aktywnie i z uśmiechem robili swoje pierwsze podpłomyki, a pachniało tak… że chciało się je schrupać (podpłomyki oczywiście nie uczestników ;)).
Myślę, że niedługo do Was wrócę z nowymi zajęciami jeśli zechcecie.
Na zakończenie zdradzę Wam pewien sekret. Pierwszą książką kucharską, którą przeczytałam, była: „Śmieszne makaron rośnie…!” autorstwa Barbary Winklowej.
Tak mnie zaintrygował ten tytuł, że musiałam sprawdzić co to oznacza…?
Ps. Dziękuję wszystkim uczestnikom warsztatów oraz opiekunom za cierpliwość. Mojemu mężowi (to ten pan w foodtrucku), Pani Madzi oraz Ani i Patrycji za pomoc. Do zobaczenia.”
Pani Basiu BARDZO BARDZO dziękujemy za te wszystkie ciepłe słowa o naszej Bibliotece. Zawsze jest Pani u nas mile widziana więc z przyjemnością zaprosimy Panią na kolejne warsztaty.
Bardzo nam miło, że zdradziła nam Pani ten książkowy sekret i coś mi się wydaje, że będziemy chcieli spróbować dotrzeć do tej książki i sami się przekonać co się kryje pod tym intrygującym tytułem.
Dziękujemy raz jeszcze.
Pamiętacie nasze podpłomykowe warsztaty z panią Basią Ciszewską…? A chcielibyście wiedzieć czy pani Basia również je pamięta i jakie miała wrażenia po spotkaniu z Wami?
Dzisiaj mam dla Was kilka powarsztatowych wspomnień prosto od niej:
„Witam Was serdecznie bibbiotekofani.
Często wracam myślami do warsztatów, które miałam przyjemność prowadzić w Bibliotece Szkoły Podstawowej w Kamieniu. Od pani Magdaleny Tomasiak dowiedziałam się, że jest sala, są warunki, a co najważniejsze są chętni, aby pogłębić swoją wiedzę na temat każdemu bliski czyli… jedzenie. Obecnie bowiem nie znam żadnego człowieka, który nie musi jeść, aby żyć. 😉
Dobrze jest więc wiedzieć co się je i skąd pochodzą składniki naszych ulubionych potraw.
„Podpłomyk – pradziadek pizzy” – taki temat miały warsztaty prowadzone w Izbie Wolnica. Trochę się bałam jak sobie poradzę, ale pani Madzia nasza Sowa wsparła całe przedsięwzięcie świetnymi książkami i swoją wiedzą.